Jak idzie mi nauka angielskiego?
Witajcie kochani!
Jakiś czas temu wspominałam, że wracam do nauki języka angielskiego. Od zawsze uważałam, że nie mam zdolności do nauki języków obcych. Zawsze sprawiało mi to dużą trudność i nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Swoją przygodę z językiem angielskim rozpoczęłam w czwartej klasie szkoły podstawowej i miałam go również w gimnazjum, liceum i na studiach. Pewnie pomyślelibyście, że po takim czasie powinnam poprawić perfekcyjnie mówić, pisać oraz czytać w języku angielskim, otóż nic bardziej mylnego. Do nauki języków obcych zraziłam się już w podstawówce, tak na prawdę wolałam wszystkie inne lekcje niż angielski, nauka szła mi opornie, miała słabe wyniki, a i nauczyciele też nie pomagali. W szkole średniej doszło do tego, że przed lekcjami wymiotowałam z nerwów i szczerze wolałam uciekać z lekcji.
W liceum miałam też lekcje francuskiego, które nawet przypadły mi do gustu, jednak na dzień dzisiejszy nic nie pamiętam.
Ostatnio jednak stwierdziłam, że trzeba coś z tym moim angielskim zrobić więc zebrałam się w sobie i zapisałam się do szkoły języków obcych. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu po 90 minut. Przez zapisaniem mnie do konkretnej grupy przeprowadzono ze mną luźną rozmowę po, której stwierdzono, że nadaje się do grupy Pre-intermediate. Otrzymałam podręcznik oraz ćwiczenia i od początku października uczęszczam na zajęcia, które bardzo lubię. Trafiłam na fajną grupę oraz bardzo kompetentnego i cierpliwego lektora. Zajęcia skonstruowane tak, abyśmy jak najwięcej mówili. Na początku nie szło mi zbyt dobrze bo zazwyczaj odpowiadałam jednym słówkiem lub w ogóle, teraz idzie mi ciut lepiej. Te zajęcia zmotywowały mnie do pracy w domu. Obecnie pracuje na kilku narzędziach, które pozwalają mi naukę czytania słuchanie czy też gramatyki.
Podręcznik i ćwiczenia - korzystam w podręcznika i ćwiczeń, które otrzymałam na kursie. Jest to English File Third Edition poziom Pre-intermediate z Oxford'u posiada płytę. Moim zdaniem podręcznik jak podręcznik, korzystamy z niego na zajęciach. Bardzo podoba mi się to jak prosto wytłumaczona jest gramatyka, która znajduje się w jednym miejscu przy końcu książki. Płyta dołączona do książki jak i ćwiczeń bardzo pomaga w domowej nauce.
Blondynka na językach - muszę przyznać, że bardzo podoba mi się sposób pani Pawlikowskiej, powtarzanie nagłos pozwala mi szybciej zapamiętywać dane wzrosty, które później mogę przekształcać. Posiadam jeszcze język francuski.
English matters - bardzo lubię to czasopismo. Wszystkie artykuły są publikowane w języku angielskim, pod każdym z nich znajduje się słowniczek z trudniejszymi słówkami. Bardzo fajne jest to, że mamy możliwość wysłuchania niektórych artykułów otwierając plik mp3 znajdujący się na stronie internetowej lub zeskanowanie kodu telefonem komórkowych. Bardzo fajna sprawa.
Fiszki - to mój ulubiony i najbardziej skuteczny sposób nauki słówek. Aktualnie posiadam czasowniki nieregularne z wydawnictwa Cztery Głowy. Uwielbiam!
W pranach mam zakup kilku pakietów fiszek oraz słownika tematycznego z wydawnictwa Wargos i być może włączenie drugie języka do cyklu nauki. Codziennie poświęcam od 15 do 30 lub więcej minut dziennie na angielski. Jestem przekonana, że z czasem będzie mi szło coraz lepiej.
A wy jakich języków się uczycie? Wasze ulubione sposoby na naukę? Może polecicie mi coś co pomoże mi w nauce? Piszcie w komentarzach! Pozdrawiam.
Aga, miałam to samo z lekcjami angielskiego, miałam ochotę z nich uciekać, robiłam wszystko, aby na nie nie chodzić. Właściwie nadal tak mam : | a jest to związane z tym, że po prostu boję się mówić, boję się odezwać, zawsze myślę, że ktoś będzie śmiał się z mojego akcentu... :/ Ale wiem, że jak jadę do innego kraju, to sobie poradzę i to jest dopiero dziwne.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o naukę słówek, to zawsze przygotowuję sobie karteczki - z jednej strony słówko po angielsku, z drugiej po polsku i tak powtarzam. Czytałam też, że naprawdę ważne jest powtarzanie na głos - i szybciej zapamiętamy, i będziemy trenować wymowę. Jeśli chodzi o słówka, to dobrym sposobem na zapamiętanie jakichś, jest też np. gdy usłyszymy w piosence dane słówko, to sprawdzić potem, co oznacza. Ja w ten sposób zapamiętałam mnóstwo wyrazów, bo po prostu przyjemnie mi się one kojarzą - z piosenkami :D
Muszę raz na próbę kupić sobie to czasopismo, o którym piszesz!
Pozdrawiam ciepło i udanego weekendu
W gimnazjum i liceum uczyłam się niemieckiego, jednak była to PORAŻKA! Nie lubię tego języka, a ten język mnie... Zdaję sobie sprawę, że przydałaby mi się jego znajomość, jednak to jest silniejsze ode mnie i nie mogę się przemóc, aby zacząć uczyć się go ponownie.
OdpowiedzUsuńUczyłam się także na tych niższych poziomach edukacji języka angielskiego i znienawidziłam czasowniki nieregularne, przez co moja gramatyka do najwyższego poziomu nie należy. Na studiach miałam typowo geograficzny angielski i niby osiągnęłam poziom B2+, ale... chyba tylko na papierze, bo moja gramatyka nadal leży :P
Przez jakiś czas uczyłam się samodzielnie z samouczka języka włoskiego, ale opanowałam tylko jakieś podstawowe zwroty na powitanie/pożegnanie, bo jakoś języki obce za mną nie przepadają.
Jeśli chodzi o sposoby na naukę to hmm...
1) fiszki, które także uwielbiam i zawsze przygotowywałam samodzielnie karteczki ze słówkami na kolokwium (np. 400 fiszek, to było coś!) :D
2) nagrywałam coś na telefon/dyktafon i później wszędzie sobie tego słuchałam (polecam słuchać przez sen) :p
3) jak najwięcej kolorowych zakreślaczy, karteczek, naklejek, które pozwolą zapamiętać coś wzrokowo
4) przedstawić pewne teksty za pomocą rysunków, rebusów, skojarzeń ;) Bardzo mi to pomagało.
5) wspólna nauka z kimś innym, podobno gdy się komuś coś tłumaczy to szybciej się to zapamiętuje (sprawdzone, polecam!)
I to chyba tyle, nic więcej nie wymyślę... :)
Pozdrawiam i raz jeszcze zapraszam do obserwowania mojego bloga: http://kingway007.blogspot.com/
Też mam problem z językiem. Z racji, że mam córkę i 100% czasu w dzień poświęcam jej, a wieczorem zajmuję się pracą, nie mam zwyczajnie czasu na naukę języka. Z racji że często pracuje przy komputerze odkryłam chatroulette. Jestem mega zadowolona! Nie ma lepszego sposobu na naukę języka jak praktyka. Chatroulette to chat na którym rozmawiasz z ludzmi z całego swiata. Dla mnie największym wyzwaniem są rozmowy z amerykanami. Mimo tego właśnie z Nimi mam najlepszy kontakt ( często rozmawiamy na skype ). Właściwie to raczej ja piszę niż mówię, ale zdarza mi się przełamać i coś powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńO widzisz. Ja kiedyś szukałam czatu gdzie mogłabym pisać z kimś po angielsku. ;) Może ktoś jeszcze zna podobny czat to nich się nim z nami podzieli. ;)
UsuńTeż nie mam talentu do języków, angielskiego uczę się z 10 lat i choć pod względem gramatyki dobrze mi idzie, to jak przychodzi do rozmowy z jakimś nativem, to już jest nieco gorzej. Jeśli chodzi o inne języki, to kiedyś przez trzy lata uczyłam się francuskiego, ale niespecjalnie mi podszedł, od ponad roku uczę się włoskiego, a od początku roku szkolnego - łaciny. I chyba łacina mi się najbardziej podoba, choć odmiany są tragiczne!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo wytrwałości, angielski jest językiem, którego uczysz się całe życie :) Mi bardzo pomogło czytanie książek na czytniku, jest wbudowany słownik, więc mogę sobie zawsze sprawdzić co dane słówko znaczy i zapisać je w specjalnym folderze, więc mogę sobie je później powtórzyć i dokładniej zapoznać się z definicją. Również oglądanie filmów z napisami, a jak dasz radę to bez.
OdpowiedzUsuńJa z językami problemów nie miałam- a podszkoliłam się głównie, dzięki postcrossingowi. Codziennie rozmawiam po angielsku z koleżanką.
OdpowiedzUsuńJa miałam w liceum hiszpański- język najprostszy i strasznie żałuję, że nie mam go na studiach :(
A wujcio Sid się uczy niemieckiego :D siedzi sobie nad książką i stęka, że nie da rady :D
OdpowiedzUsuńNo to jak ja z francuskim :D
UsuńPolecam Ci czytanie książek w języku angielskim. Lepiej się nauczysz niż z podręczników używanych czasów, faktycznie używanego słownictwa. A i przyjemniej będzie. Tak samo oglądanie filmów i seriali po angielsku, na początku możesz z napisami angielskimi. Mi to bardzo dużo daje. Bardzo ważne jest osłuchanie się z językiem.
OdpowiedzUsuńA lektora w szkole masz native speaker może? Chodziłam kiedyś na takie zajęcia i było super. W kwestii mówienia, polecam jakiś kontakt z obcokrajowcami. Może udało by się złapać kontakt z erasmusami? Albo znaleźć kogoś do rozmów na skypie? Rozmawianie jest najważniejsze, bo to najszybszy sposób na naukę, gramatyka i słówka same Ci "wejdą" do głowy.
Pozdrawiam
Fajnie, że przemogłaś się do tego angielskiego. Ja jakoś nie mogę, wolę każdy inny język. Po latach nauki w szkole mam go już po dziurki w nosie, tym bardziej, że na lekcjach uczymy się prawie samych nieciekawych rzeczy. Choć zdaję sobie sprawę, że będę musiała ten język przyszlifować - wiadomo, jest najbardziej popularny i najbardziej niezbędny w dzisiejszym świecie.
OdpowiedzUsuńOstatnio jednak odkryłam, że nauka języków sprawia mi ogromną radość! Niedawno zawędrowałam do działu poliglockiego w Empiku i aż zawirowało mi w głowie! "Na większą skalę" uczę się niemieckiego. Też korzystam z czasopisma w tym języku, dwóch słowników, aplikacji na telefonie, kupionych spontanicznie fiszek, no i używam tego języka. Ze znajomymi z zagranicy komunikuję się prawie tylko po niemiecku.
Chciałabym uczyć się jeszcze włoskiego (moja wielka miłość) i hiszpańskiego - i zastanawiam się nawet, czy nie pójść do szkoły o tym profilu. Pomyślimy.
A Tobie życzę jak najwięcej zapału i jak największych efektów! ;)
Pozdrawiam gorąco.
Zawsze dobrze jest znaleźć odrobinę czasu na naukę języka, bo nigdy nie wiadomo kiedy może się okazać pomocny :) Ja od podstawówki uczę się angielskiego, w gimnazjum byłam w klasie językowej, gdzie najwięcej uwagi poswiecalo się angielskiemu, był gościnnie native speaker i mieliśmy wymianę :) nauka w tym czasie dala mi najwięcej jeśli chodzi o pewność w poslugiwaniu się językiem. Osobiście uważam, że nie jest najważniejsze żeby mówić w 100% poprawnie, ale żeby potrafić przekazać dana informacje i wybrnąć jeżeli nie znamy jakiegoś słówka :) w liceum i na studiach nadal miałam angielski ale juz nie tak dużo :( w gimnazjum i liceum miałam też niemiecki ale niezbyt dobrze go wspominam i mało pamiętam, przede wszystkim dlatego że nigdy nie miałam okazji, żeby go używać. Kolejnym ważnym momentem dla mojego angielskiego był roczny wyjazd na Erasmusa, gdzie głównym językiem na uczelni i poza nią był angielski :) w czasie tego roku uczyłam się też portugalskiego i kontynuuje do tej pory, ponieważ wybieram się też na staże do Portugalii. Mam zajęcia z native speakerka i na zajęciach głównie rozmawiamy. Fajna metoda jest dla mnie oglądanie w domu serialu po portugalsku a potem opowiadanie o nim na zajęciach - dużo to daje pod kątem osluchania się. Oczywiście nie rozumiem wszystkiego, ale staram się jak najbardziej "zmóżdżyć " :P według mnie sztuką jest też podejmowanie wyzwań językowych :)
OdpowiedzUsuńUff ale się rozpisalam... Przepraszam za niedociągnięcia w pisowni ale mam nowy telefon i do końca jeszcze nie ogarniam :P
Pozdrawiam :)
Zdecydowanie warto wprowadzić czytanie w języku obcym, cokolwiek, niekoniecznie książki, wystarczy znaleźć w sieci blog na temat, który lubimy, czyta się przyjemnie :) Mojemu koledze, który wyjechał za granicę, bardzo pomogło oglądanie filmów w oryginale z włączonymi oryginalnymi językami. Podobno w jego przypadku to zadziałało najlepiej. No i to, że był w otoczeniu tego języka właśnie. Każdy powinien znaleźć sposób na siebie :) Zapraszam na mojego językowego bloga (www.2learn.pl) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSystematyczna nauka choćby 15 minut codziennie daje lepsze rezultaty niż 2 lekcje po 90 minut dwa razy w tygodniu. Wypróbowane na własnej skórze. Nie powiem że moje początki były łatwe bo potrzebowałem około dwóch lat aby nabrać odpowiedniej motywacji.
OdpowiedzUsuńKolejna ważna rzecz to silna motywacja do nauki języka i chęć porozumienia się z drugą osobą. Jeśli druiej osobie również zależy na porozumieniu się z Tobą to wybaczy Ci niedoskonałości językowe bo bardziej liczy się chęć porozumienia. Nie bój się nawet ośmieszenia, bo to lepsze niż milczenie z obawy nie bycia perfekcyjną.
Generalnie podręczniki nie nadążają za językiem mówionym na ulicy więc nadają się w zasadzie do nauki języka pisanego, który pozwoli na swobodną wymianę korespondencji. Jeśli chodzi o język mówiony to musisz zdecydować się na którąś z wersji używanej w mediach (film, tv, radio) i wtedy korzystać z możliwości oglądania i słuchania programów, filmów. A jak byś jeszcze znalazła czas na czytanie to było idealnie.
Co do native speakerów – nie przejmuj się tym zbytnio, bo najprawdopodobniej będą posługiwali się swoim regionalnym wariantem angielskiego więc jak trafisz w inne miejsca prawdę mówiąc nie na wiele Ci się to przyda. Poza tym jeśli nie mają wykształcenia filologicznego to na większość pytań dlaczego tak się mówi a nie inaczej odpowiedzą – po prostu się tak mówi i już więc nie przejmuj się za bardzo gramatyką. Młodzi Anglicy mają generalnie taki problem bo szkoła nic nie wymaga w tym zakresie.
Jak różny w brzmieniu i wymowie jest angielski możesz zobaczyć na tych klipach:
https://www.youtube.com/watch?v=dABo_DCIdpM
https://www.youtube.com/watch?v=NtB1W8zkY5A
Jakbyś miała jakieś pytania to chętnie ci odpowiem i pomogę.
Życzę sukcesów w nauce i praktycznego wykorzystania efektów tej nauki.
I would also recommend practicing your English everyday (maybe you're doing it already?). I have learnt the most of my English knowledge by watching TV and movies (here they are not dubbed), it's a smooth and a pleasant way to learn. When watching something alone, I even try to ape after the accents people are speaking. :)
OdpowiedzUsuńReading books/magazines in English would also do wonders to your knowledge, at least when it comes to the vocabulary. Just remember that it's not the point to know EVERY single word; just try to understand the most important pieces of what you are reading, and check words that seems to be vital for the story.
I love to practice by writing letters and postcards; participating in the Postcrossing Forum and staying in contact with my pen pals are the two most important ways to keep my English knowledge up-to-date at the moment.
About the languages I've learnt, well, there have been many (in this order): German, English, Swedish, Spanish, French, Dutch and Russian. At the beginning, I think, it's important to learn all the words possible (in text books etc.) and also to learn to pronounce the words correctly! Try to read out loud as well, it can be lots of fun! Then you just need to find the best way for your to use the language, so that you'll keep it mind everyday, even a little. :)
Good luck with your English studies!
Polecamy fiszki Angielski w Karteczkach wydawnictwa Compagnia Lingua. Do 4 grudnia trwa promocja, wszystkie fiszki -50%!
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie lubiłam angielskiego, a nauka języków jakichkolwiek idzie mi opornie. Może taki los inżyniera? xD
OdpowiedzUsuńAle nie daję za wygraną i też się trochę uczę - polecam program (metodę?) SuperMemo!
Włąśnie dla wszystkich pasuje pracować przez Skype! Moim zdaniem jest to, że studia przez Skype efektywny sposób wykorzystać czas wolny. Szukaj oferty pracy dla nauczycieli angielskiego na stronie http://preply.com/pl/lodz/praca-nauczyciel
OdpowiedzUsuńMożesz mi powiedzieć coś więcej o Blondynka na językach? Jak tam wygląda nauka? Bo się zastanawiam i nie wiem, czy warto się uczyć.
OdpowiedzUsuńWarto, jeśli nie masz konkretnego celu w postaci np. zdania egzaminu na certyfikat w najbliższej przyszłości. Seria Blondynki jest przygotowana bardzo przyzwoicie, szczególnie osoby na niższych poziomach bez problemu odnajdą się w tym materiale. Ja osobiście polecam, ale najlepiej zrobisz, jak przejrzysz w księgarni i sprawdzisz czy sposób prezentowania materiału Ci odpowiada.
UsuńOsobiście wolę uczyć się języka w domu. Z dala od tego otoczenia ludzi, dla których kwestie, które dla mnie są trudne dla nich to pikuś. W domu na spokojnie mogę podejść do tematu i zgodnie ze swoim tempem nauki, pracy uczyć się :)
OdpowiedzUsuń