Quilling
Witajcie kochani!
W poprzedni wpisie wspominałam wam, że wracam do Quillingu czyli jednej z technik składania papieru. Wczoraj otrzymałam paczkę z materiałami, których część chciałbym wam pokazać i opisać. Jakieś kilka lat tamu " kręciłam paseczki" dość intensywnie, wykonywałam tylko kartki okolicznościowe, ale niestety musiałam zrezygnować. Teraz postanowiłam wrócić do zajęcia, które w pewnych sensie działało na mnie uspokajająco. Mam w planach wykonywanie różnych deklaracji 3D oraz obrazki, które umieszcza się w ramkach.
Quilling (ang. „nawijać na pióro lub rurkę”) technika z rodzaju papieroplastyki (zwana też papierowym filigranem) służąca do tworzenia ozdób z wąskich pasków papieru zwiniętych w kształt sprężyny spiralnej i odpowiednio uformowanych przez zagniecenie zewnętrznych warstw papieru.
Chcę podkreślić, że to co widzicie na zdjęciu to mała część tego co zamówiłam. Otrzymałam książkę, które jest bardzo pomocna dla osób całkiem początkujących. Pokazuje podstawowe materiały oraz techniki używane w Quillingu. Klej do papieru, który po wyschnięciu staje się przezroczysty, nawijaki, grzebień, szablon i różnej szerokości i długości paski przeznaczone do zwijania.
Czy ktoś z was miał styczność z tą techniką? Być może ktoś z was od dawna wykonuje np. kartki okolicznościowe właśnie tą techniką? Ja jestem w trakcie wykonywania pewnego obrazka, który prawdopodobnie przeznaczę na konkurs, który zorganizuje w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Mam koleżankę, która właśnie na urodziny dostała podobny zestaw do Quillingu. Powodzenia w tej zabawie. Ja nie miałabym cierpliwości :P ale zrobione kartki są piękne :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta technika, a obrazy nią tworzone zapierają dech w piersiach. :)
OdpowiedzUsuńJa choc sie dlugo przymierzalam do tego to nigdy nie zaczelam :D Chociaz moze po Twoim wpisie zaczne? :D Kto wie... :D
OdpowiedzUsuńNajtrudniej jest zacząć i znaleźć odpowiednie materiały, a później kręcenie tak samo wychodzi :P
UsuńPo Twoim ostatnim poście wpisałam w Google to hasło i byłam oszołomiona tymi pięknymi rzeczami, które powstają za pomocą tej właśnie metody. Ja mam niestety dwie lewe ręce do szycia, klejenia itd., więc pewnie nic by mi nie wyszło z tego. Cierpliwość może i mam, ale raczej do niczego by się nie przydała, skoro pewnie wszystko by mi się wciąż rozwalało. Chętnie zobaczę, co uda Ci się stworzyć z tych wszystkich materiałów.
OdpowiedzUsuńJa mam styczność z tą techniką. Już od kilku lat zajmuję się rękodziełem. Ta metoda oraz pop-up ma największy popyt :) Z czasem jednak denerwuje mnie to, że mam palce całe w kleju :P Jestem ciekawa jednego - jak przechowujesz paski? :D
OdpowiedzUsuńTak klej na palcach jest denerwujący. Ja staram się używać też wykałaczek do nakładania kleju :P Szczerze to o metodzie pop-up jeszcze nie słyszałam, ale bardzo chętnie poczytam o niej w czeluściach internetu. :)
UsuńJa również wykałaczką nakładam, ale zawsze coś gdzieś się pojawi niechcianego :) Polecam, świetne kartki. Co prawda tą metodą woli bawić się mój R., ale ja też czasami coś zrobię :)
UsuńPowodzenia i podziwiam bo ja to jednak bardziej jestem w kierunku pisania, malowania, fotografowania a już prace ręczne nie dla mnie. Czekam na pierwsze prace 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że już niedługo pokaże coś ciekawego na blogu :) Pozdrawiam
Usuńnigdy do tej pory nie słyszałam o tej technice, ale po zdjęciach widzę, że nieraz spotkałam się już z rzeczami wykonanymi w niej, głównie właśnie na kartkach pocztowych. metoda fajna, efekty zachwycające, ale ja jednak nie miałabym cierpliwości do tego, o umiejętnościach nie wspominając, bo jestem człowiekiem o dwóch lewych rękach (czy raczej prawych, jako leworęczna). za to z chęcią zobaczę Twoje dzieła! :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka wykonuje karki okolicznościowe tą techniką, naprawdę bardzo podoba mi się efekt końcowy, jednak mnie jakoś do tego nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńO zgrozo, z tą techniką to mam okropne wspomnienia z zajęć z plastyki z podstawówki. Pani nam kiedyś pracę zadała więc razem z mamą i sąsiadką przez cały dzień robiłyśmy obrazek A3. Nigdy więcej! Chociaż efekty są często przepiękne, to uraz mam chyba do końca życia ;)
OdpowiedzUsuńmiałam styczność z tą techniką w gimnazjum na zajęciach artystycznych. ale ja raczej do utalentowanych i starannych nie należę. :D chociaż efekty mogą być super, życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej technice, ale wygląda ciekawie. Myślę, że to będzie fajne zajęcie na jesienne wieczory :) Czy na początek starczy tylko patyczek, klej i paseczki?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tej technice ale muszę przyznać że wygląda niesamowicie :) Sama nie mam zdolności do takich rzeczy ale jestem pod wrażeniem kiedy ktoś coś takiego potrafi :)
OdpowiedzUsuńFajna technika, ale czy nada się na pocztówkę? Fajnie byłoby ją zrobić tak jakby była pocztówką 3d z jakiegoś miejsca i posłać pocztą ze znaczkiem:)
OdpowiedzUsuńJa też po raz pierwszy o tym słyszę...
OdpowiedzUsuńWkręciłam się w to zimą. Chodząc po empiku zobaczyłam dziwne kolorowe paseczki, po konsultacjach z pania ekspedientką wyszłam z całym zestawem ;-) Fajne, odprężające zajęcie
OdpowiedzUsuńWitam! Czy blog zostanie wznowiony??? Bardzo lubiłam tu zaglądać i czytać Twoje wpisy... :/ :/ ;( ;( ;(
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, nie ma co :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwa sztuka :)
OdpowiedzUsuńCudowne :D zapraszam do siebie tam pisze właśnie m.in o quillingu :D Fantastyczny zestaw :D też chce taki! :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZabieram się za to na jesień, pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuń